„Dawna osada szklarska Orle i most graniczny na rzece Izerze”



W maju 2014 roku wybrałam się na jednodniową wycieczkę w Góry Izerskie. Po drodze minęłam przepiękne widoki z okna pociągu, m.in. na Karkonosze (Śnieżkę, Śnieżne Kotły – jeszcze w śniegu) aż dotarłam do Szklarskiej Poręby Górnej. Po niedługiej chwili jechałam już czeskim szynobusem do Jakuszyc.

A stamtąd udałam się czerwonym szlakiem do dawnej szklarskiej osady Orle, zwanej niegdyś Carlsthal, która stanowi dziś przysiółek Jakuszyc. Droga niemal bez żadnych wzniesień, a wręcz prosta i w dół, wiodła cały czas przez las. W końcu za mostem w lesie ukazała mi się osada Orle. Dziś jest tam zaledwie kilka starych domów, w tym stacja turystyczna „Orle”, z miejscami noclegowymi i restauracją.

Przed tym ostatnim budynkiem stoi drewniana figurka hutnika. Jak dowiedziałam się, od 1754 do 1890 roku działała tu huta szkła, która została założona przez rodzinę Preusslerów. Dziś po niej pozostały tylko ślady fundamentów, zaś budynek, w którym mieści się obecnie stacja turystyczna „Orle” został wzniesiony w 1860 roku jako budynek administracyjny przy hucie, aby potem zostać przemieniony na Leśniczówkę.


 Widoki z okna pociągu - Śnieżka...
 Zamek Chojnik...

 Śnieżne Kotły...

 Widoki ze stacji PKP w Szklarskiej Porębie Górnej...

 Na stacji PKP w Szklarskiej Porębie Górnej...

 Czeski szynobus w Jakuszycach...
 Widok w tył - na Polanę Jakuszycką...
 Na czerwonym szlaku - w stronę Orla..


 Osada Orle...

 Stacja turystyczna Orle...
 Figurka hutnika...


 Jeden z nielicznych budynków w Orlu...
 Droga do mostu ze św. Janem...

 Most graniczny na Izerze...
 Św. Jan Nepomucen...

Graniczna Izera...




Ze źródeł pisanych dowiadujemy się, że wytapiano w Carlsthal wysokiej jakości wyroby ze szkła, m.in. barwionego. Minusem dla tej działalności było to, że Orle było położone na pustkowiu względem innych miejscowości, drogi docierające tu były złej jakości, a klimat bardzo niekorzystny. To wszystko przyczyniło się potem do zamknięcia huty.

Warto dodać, że od osady Orle jest już tylko 1 km do granicy polsko-czeskiej, a schronisko „Orle” oprócz położonej dalej na Hali Izerskiej – „Chatki Górzystów”, jest ostatnim polskim schroniskiem w tym przygranicznym regionie.

Wkrótce poszłam dalej, w stronę granicznego mostu na rzece Izerze/Jizerze. Jest to wcześniej wspominany przeze mnie most ze św. Janem Nepomucenem.

Samo miejsce jest bardzo malownicze, a most ma bardzo ciekawą historię. Już w XVII wieku przebiegała tędy stara szklarska droga, ze Szklarskiej Poręby do huty szkła w Białej Dolinie. Był to jeden z ważniejszych traktów w Górach Izerskich. Nad Izerą w tym miejscu stał wtedy drewniany most. Jednak w 1901 roku zburzono go i wzniesiono nowy – żelbetonowy.

Po II wojnie światowej ruch turystyczny w tej okolicy kompletnie zamarł i taka sytuacja trwała aż do końca lat 80-tych. Było tak dlatego, że teren pasa przygranicznego był latami pilnie strzeżony przez utworzone po wojnie polskie Wojska Ochrony Pogranicza, które miały swoją siedzibę w Orlu. To właśnie te wojska najprawdopodobniej w 1981 roku wysadziły w powietrze żelbetonowy most.

Dopiero po wieloletnich prośbach turystów i staraniach obu stron - polskiej i czeskiej, w 2005 roku otworzono tu ponownie przejście graniczne dla ruchu turystycznego, oddając do użytku drewniany most. Zdobi go, stojąca obok, nowa, również drewniana figura św. Jana Nepomucena (czeskiego patrona od powodzi, często ustawianego przy mostach nad rzekami), autorstwa Macieja Wokana ze Szklarskiej Poręby.

Widoki są tu naprawdę urzekające, można też zejść po kamieniach do rzeki. Przejście to jest odwiedzane przez licznych  turystów - pieszych i rowerowych w sezonie.

Moja trasa wiodła dalej żółtym szlakiem do Czech. Miałam 2 km niezbyt trudnego podejścia (pomijając liczne wyboiste kamienie na drodze) do dawnej osady szklarskiej Jizerki... 

Ania.

Źródło-Wikipedia, www.karkonosze.ws


Komentarze

makroman pisze…
Nie szklarz bo szklarz to w okna szyby wstawia tylko hutnik albo według tego co robi bańkarz.

Odżyły wspomnienia - też tam jechałem pociągiem - to w ogóle najlepszy sposób podróżowania, najwięcej się widzi, najwięcej ludzi można spotkać.
pozdrowienia
Ania27 pisze…
Jeśli chodzi o widoki, to rzeczywiście, na odcinku ze Szklarskiej Poręby do Jakuszyc są wspaniałe, warto się przejechać pociągiem, dobrze, że istnieje takie wygodne połączenie. Dzięki za uwagę, słowo hutnik rzeczywiście pasuje lepiej. Pozdrawiam.
wkraj pisze…
Bardzo malownicza wycieczka z historią hurnictwa szklarskiego w tle. Bardzo ładne zdjęcia.
Pozdrawiam.

Znajdź hotel, apartament lub dom do wynajęcia

 

Popularne artykuły

„Zima w Adršpašskich Skalach, Czechy”

„Srebrną Drogą na Wielką Sowę”

„Wioska Ślężan i cmentarzysko kurhanowe w Będkowicach sprzed około 1200 lat”

Tajemnicza góra Ślęża

Podróż do Francji - recenzja koncertu Natalii Lubrano w klubie jazzowym Vertigo we Wrocławiu

Pomóż w utrzymaniu naszego bloga :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to