Zima
w tym roku nie zasypała nas za bardzo śniegiem. Gdy wybrałam się do Jagniątkowa,
który leży w Karkonoszach, tuż obok Jeleniej Góry, napotkałam już trochę więcej białego puchu. Jagniątków, który dziś jest dzielnicą Jeleniej Góry, został założony w XVII w. przez czeskich uchodźców
religijnych – protestantów. Jest świetną bazą wypadową w Karkonosze, rozchodzi się stąd wiele szlaków w góry, np. do Czarnego Kotła Jagniątkowskiego. Zachowała się tu dawna, bardzo ładna zabudowa. Tego dnia obejrzałam najpierw górski kościółek p.w.
Miłosierdzia Bożego. Powstał on w latach 80-tych XX wieku, zaś stylem
przypomina architekturę podhalańską. W górskim krajobrazie prezentuje się
naprawdę przepięknie.
W centrum Jagniątkowa...
Stary, kamienny most...
Jeden ze starych domów...
Kościół p.w. Miłosierdzia Bożego...
Czarnym szlakiem doszłam aż pod muzeum...
Dom Gerharda Hauptmanna - dziś muzeum poświęcone pisarzowi...
Wokół muzeum...
Widok na Karkonosze...
Karkonoska zabudowa...
Droga przez las, w stronę skrętu na Grzybowiec...
Tu należy skręcić w las...
Łagodne podejście na Grzybowiec...
Nieopodal szczytu wyłania się panorama na Karkonosze...
Polana na szczycie Grzybowca...
Niebieski szlak, schodzi do Sobieszowa...
Powrót tą samą trasą, do Jagniątkowa...
Ostatnie górskie pejzaże:)
Następnie
poszłam czarnym szlakiem (dróżka na skróty, aby nie iść okrężnie drogą
asfaltową) w górę, gdzie niebawem napotkałam willę, zbudowaną w 1902 roku przez
niemieckiego noblistę, pisarza Gerharta Hauptmanna. Dziś w tej willi mieści się
muzeum poświęcone pisarzowi. Jednak z braku czasu, nie zwiedziłam muzeum tego
dnia, gdyż postanowiłam wejść na górę Grzybowiec (752 m n.p.m.), która jest
najwyższym szczytem rozległego masywu w północno-zachodniej części Pogórza
Karkonoskiego. Na Grzybowiec można wejść od strony Jagniątkowa. Trzeba pójść
drogą asfaltową w stronę Michałowic, poprzez las, aby po około 400-500 m, tak
jak pokazuje duży drogowskaz, skręcić w las. Podejście wynosi 1 km i jest łagodne.
Z tablicy przy skręcie w las, przeczytałam, że na Grzybowcu znajduje się Muzeum
Otto von Bismarcka. Potem wyczytałam, że w dzisiejszym ośrodku wypoczynkowym na szczycie góry, za życia Otto von Bismarcka mieściła się niegdyś jego letnia rezydencja - Bismarckhöhe. Krążą też legendy jakoby miałby tu być ukryty Złoty Pociąg bądź Bursztynowa Komnata. Warto dodać, że ciekawe, historyczne widokówki przedstawiające Bismarckhöhe na Grzybowcu, można znaleźć na stronie: http://fotopolska.eu/Osrodek_Wypoczynkowy_Grzybowiec_Piechowice.
Po
drodze, przed szczytem Grzybowca wyłaniają się wspaniałe widoki na Karkonosze,
warto się na chwilę zatrzymać, aby je obejrzeć. Z samego Grzybowca nie widać
nic, gdyż płaski i rozległy wierzchołek jest całkiem porośnięty lasem, jest za to
na szczycie duża polana. Można zejść stąd np. niebieskim szlakiem do Sobieszowa,
zaś takie zejście powinno zająć godzinę (według drogowskazu). Na szczycie nie
udało mi się zwiedzić Muzeum Otto von Bismarcka, gdyż droga do jedynego budynku
na szczycie oznaczona była tabliczką „Przejścia nie ma”. Zatem muzeum pozostało
dla mnie sprawą zagadkową. Do Jagniątkowa zeszłam tą samą drogą i tutaj wycieczka już się skończyłaJ
Ania.
Komentarze
Wokół Jagniątkowa można znaleźć wiele fajnych miejsc. Nie tylko Grzybowiec, ale np.grupy skalne na zboczach Szerzawy czy malownicza dolina Wrzosówki. A co do Złotego Pociągu i komnaty, to kojarzone są bardziej ze wzniesieniami Sobiesz i Trzmielak, położonymi pomiędzy Przełęczą Cmentarzyk :)
Pozdrawiam
Kolejny powód do ubolewania że praktycznie kompletnie nie znam tych terenów. Trzeba by tam na pół roku i co dziennie nową trasą lazić... No ale to chyba na emeryturze dopoero.
Pozdrawiam.