W Broumovie, miasteczku, które leży niedaleko polsko-czeskiej granicy (Golińsk-Mezimesti), znajdują się dwie ciekawe atrakcje, z których zwłaszcza jedna jest od dawna bardzo chętnie odwiedzana przez turystów - jest to Broumovsky Klasztor, nazywany też tutejszą perłą baroku. Już w średniowieczu benedyktyni z Brevnova (Praga), wznieśli w Broumovie klasztor i gotycki kościół p.w. św. Wojciecha. W trakcie wojen husyckich klasztor w Brevnovie został zniszczony i zakonnicy przenieśli się do Broumova, gdzie pozostali też aż do II wojny światowej. Klasztor w Broumovie również był oblegany przez husytów, lecz bezskutecznie. W XIV wieku zakonnicy założyli też miasto Broumov. Dopiero w XVII i XVIII wieku przebudowano gotycki kościół św. Wojciecha w stylu barokowym, a także zabudowania klasztorne. W latach powojennych czeskie władze komunistyczne urządziły tu obóz dla zakonników i zakonnic, którzy byli tu zwożeni z innych czeskich klasztorów i żyli w bardzo ciężkich warunkach, np. będąc zmuszani do pracy w fabrykach. Obecnie nie ma zakonników w Broumovskim klasztorze, ale jest on zarządzany przez zakonników z Pragi-Brevnova.
Dziś możemy zwiedzać klasztor, w którym znajdują się ciekawe pamiątki. Na trasie zwiedzania jest piękny, barokowy kościół, w którym w 1999 roku, podczas prac remontowych, odnaleziono kopię Całunu Turyńskiego. Przeleżała ona kilkaset lat, ukryta w drewnianej skrzynce, która stanowiła część relikwiarza. Była ona schowana wysoko, ponad kaplicą św. Krzyża. Jest tam wstęga z napisem Sancta Sindon, tuż obok której, pomiędzy rzeźbami Józefa z Arymatei i Nikodema, była dobrze ukryta ta skrzynka. Dlatego dziś możemy w refektarzu obejrzeć kopię Całunu Turyńskiego, która została przekazana w 1651 roku przez turyńskiego biskupa późniejszemu arcybiskupowi praskiemu, który z kolei później przekazał ją benedyktynom w Broumovie. Jest to jedna z około czterdziestu kopii Całunu Turyńskiego na świecie i zarazem jedyna w Europie Środkowej i na północ od Alp.
Szczególne wrażenie zrobiła też na mnie stara, klasztorna biblioteka, w której jest zgromadzonych około siedemnaście tysięcy starych woluminów. Biblioteka została założona już gdzieś w początkach istnienia klasztoru, i zawierała na przestrzeni wieków zarówno zbiory religijne i świeckie. Benedyktyni mieli w zwyczaju czytać przez 2-3 godziny dziennie. Znajdował się tu też przez ponad sto lat (1477-1593 r.) Codex Gigas - największy średniowieczny manuskrypt świata z XIII wieku, który zawiera całą Biblię, a także rożne inne dzieła np. Kronikę Kosmasa, traktaty medyczne i historyczne. Codex Gigas, nazywany jest też Biblią Diabła, gdyż zawiera wizerunek diabła; został on spisany w całości po łacinie przez jednego mnicha benedyktyńskiego z innego klasztoru w Czechach - w Podlazicach, ale później, w wyniku wojny trzydziestoletniej, został wywieziony do Szwecji.
Na przestrzeni wieków benedyktyni tworzyli kolejne dzieła naukowe do biblioteki, a nawet scenariusze teatralne dla uczniów szkoły klasztornej. Niekiedy pożary trawiły częściowo zbiory biblioteczne, ale potem były one zawsze odnawiane. Później bibliotekę podzielono na klasztorną i opacką, i obie w początku XX wieku mieściły się już w kilku salach, było tu podobno wtedy około 45 tysięcy książek. Niestety po wojnie władze komunistyczne Czech zdecydowały o spaleniu mnóstwa bezcennych manuskryptów i pierwodruków, nawet z okresu wczesnego średniowiecza, które przepadły na zawsze. Dziś biblioteka zajmuje jedną salę i robi naprawdę ogromne wrażenie.
Na przestrzeni wieków benedyktyni tworzyli kolejne dzieła naukowe do biblioteki, a nawet scenariusze teatralne dla uczniów szkoły klasztornej. Niekiedy pożary trawiły częściowo zbiory biblioteczne, ale potem były one zawsze odnawiane. Później bibliotekę podzielono na klasztorną i opacką, i obie w początku XX wieku mieściły się już w kilku salach, było tu podobno wtedy około 45 tysięcy książek. Niestety po wojnie władze komunistyczne Czech zdecydowały o spaleniu mnóstwa bezcennych manuskryptów i pierwodruków, nawet z okresu wczesnego średniowiecza, które przepadły na zawsze. Dziś biblioteka zajmuje jedną salę i robi naprawdę ogromne wrażenie.
Klasztor w Broumovie...
Malownicze uliczki w Broumovie...
Rynek...
Klasztor w Broumovie...
Kościół św. Wojciecha...
Obok tej wstęgi - z napisem "Sancta Sindon"
była ukryta skrzynka z kopią Całunu Turyńskiego...
W zakrystii...
Klasztorna biblioteka...
Dziś zawiera około 17 tysięcy woluminów...
Kopia Całunu Turyńskiego w refektarzu...
W refektarzu...
Klasztorne korytarze...
Studnia na dziedzińcu...
Uliczka w Broumovie...
Kwietniowe łąki...
Na Farmie Wenet...
Możemy tu obejrzeć m.in. różne ciekawe gatunki kur...
Są też kozy i koziołki...
Wielbłądy...
Lamy alpaki...
Osiołki i wiele innych zwierząt...
Druga atrakcja jest już nowsza i jest to Farma Wenet, znajdująca się na skraju Broumova, przy drodze w kierunku Otovic. W tym ciekawym zoo, za opłatą możemy obejrzeć różne egzotyczne zwierzątka, np. alpaki, wielbłądy, strusie, różne gatunki kur, pawie, kozy, osiołki, i inne. Zwierzęta można też nakarmić, za dodatkową opłatą.
Na moich zdjęciach są ujęcia z trasy zwiedzania klasztoru w Broumovie i z Farmy Wenet:)
Źródło - www.klasterbroumov.cz
Ania.
Źródło - www.klasterbroumov.cz
Ania.
Komentarze