Tej zimy
wybrałam się do Harrachova. Harrachov to pierwsza miejscowość położona za
polsko-czeską granicą w Jakuszycach. Można tu przyjechać czeskim pociągiem zdążającym ze Szklarskiej Poręby Górnej do Liberca. Dziś Harrachov jest miastem, położonym w
zachodniej części Karkonoszy. Przede wszystkim stanowi świetną bazę wypadową w Karkonosze,
możemy stąd pójść szlakiem np. w stronę miejsca zwanego „Krakonošova Snidaně”,
gdzie jest chata drewniana i ławki, a latem także czynna Informacja Turystyczna
lub do nieco dalej położonego schroniska „Vosecka Bouda”, po drodze mijając
Mumlawski Wodospad. Tras jest wiele, jednak ja wybrałam się tego dnia tylko do
Wodospadu Mumlawskiego, który jest położony ok. 1 km od Harrachova. Aby do
niego dojść, kierowałam się od dworca autobusowego (na który można dojechać
busem spod stacji kolejowej Harrachov, oddalonej od niego o około 3,5 km), po
drodze minęłam Muzeum Leśnictwa i Myślistwa „Šindelka”, aby następnie przejść szlakiem,
który zaprowadził mnie przez przepiękny, zimowy las do restauracji „Srub u
Lišaka”.
Właśnie tu trzeba
skręcić do Mumlawskiego Wodospadu. Już po kilkudziesięciu metrach, byłam na
mostku nad potokiem Mumlawą i podziwiałam piękną kaskadę wodospadu. W zimowej
scenerii wodospad i otaczający go iglasty las wyglądały po prostu bajecznie. Sam
wodospad ma prawie 10 metrów wysokości i
jest jednym z najładniejszych w Karkonoszach. Gdy obejrzałam wodospad z mostu
nad Mumlavą, podeszłam ścieżką wyżej, gdzie był kolejny punkt widokowy na
wodospad. Potem podeszłam do Mumlavskiej Boudy, która mieści się w XIX-wiecznym
budynku dawnej leśniczówki. W 1909 roku budynek spalił się częściowo, lecz
szybko został odbudowany. Dziś znajdziemy tu restaurację z bardzo ładnie
urządzonym wnętrzem, w dawnym karkonoskim stylu. Nieopodal jest też restauracja
„U Lišaka”.
Na stacji w Harrachovie...
Dwa pociągi na trasie Szklarska Poręba Górna - Liberec...
Muzeum Leśnictwa i Myślistwa "Šindelka”...
Na szlaku, w stronę Mumlawskiego Wodospadu...
Piękny, zimowy las...
„Srub u Lišaka”...
"Mumlavska Bouda"...
Mostek nad potokiem Mumlava...
Mumlawski Wodospad...
Na drugim punkcie widokowym...
Spadające kaskady wodospadu...
Potok Mumlava...
Mumlavska Bouda...
Wewnątrz Mumlavskiej Boudy...
Krakonoš/Liczyrzepa...
„Srub u Lišaka”...
Na szlaku było mnóstwo narciarzy biegowych...
W Muzeum Leśnictwa i Myślistwa „Šindelka”...
Na parterze ekspozycja poświęcona jest historii leśnictwa...
Ekspozycja na pierwszym piętrze dotyczy historii myślistwa...
Przy głównej ulicy w Harrachovie stoją stare chaty...
Co krok mijałam kolejne restauracje...
Barokowy kościół p.w. św. Wacława...
Przy ulicy stała też drewniana stajenka betlejemska...
Ponad miastem wznosi się na wys. 1020 m n.p.m. Čertova Hora...
W zimowym sezonie w Harrachovie są tłumy turystów...
Drzewa w zimowej szacie wokół stacji kolejowej w Harrachovie...
Zimowe pejzaże...
Mikołaj w restauracji na stacji kolejowej w Harrachovie...
Na stacji kolejowej w Harrachovie:)
Wracając do
Harrachova, minęłam wielu pieszych turystów i narciarzy biegowych. W drodze
powrotnej postanowiłam zwiedzić Muzeum Leśnictwa i Myślistwa, gdzie można
dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o pracy miejscowych leśników i myśliwych
w minionych wiekach. Zwiedzający dostają tekst o ekspozycji w swoim języku.
Można też na piętrze obejrzeć ciekawy film o karkonoskiej przyrodzie. Dostałam
tu też mnóstwo bardzo ciekawych darmowych książeczek i mniejszych broszur na
temat Karkonoszy (w różnych językach, np. po polsku). Naprawdę warto zajrzeć tu
albo do równie bogato wyposażonej Informacji Turystycznej, aby mieć potem co czytać w domu. Warto dodać, że w
Harrachovie znajdują się jeszcze trzy inne muzea, najbardziej znane jest Muzeum
Szkła, a są tu także Muzeum Górnictwa i całkiem nowe Muzeum Narciarstwa. Latem
można się przejść tzw. Pszczelą Ścieżką, gdzie dowiemy się z tablic
informacyjnych różnych ciekawych rzeczy na temat pszczół i pszczelarstwa.
Tego dnia
obejrzałam jeszcze barokowy kościół p.w. św. Wacława w centrum miasta. Na
głównej ulicy, przy której koncentruje się życie w Harrachovie, niemal co
krok napotykamy restauracje (niestety dosyć drogie) lub sklepy. Warto polecić bogato wyposażony sklep z pamiątkami i żywnością, w którym można nabyć np. różne
ziołowe i owocowe herbaty z wizerunkiem ducha Karkonoszy – Krakonoša (Liczyrzepy)
lub alkohole, czekolady czy miody – wszystko to opatrzone wizerunkiem Ducha
Gór.
A ponad
miastem wznosi się Čertova Hora (1020 m n.p.m.), na której jest stok
narciarski, wyciąg dla narciarzy i trzy skocznie narciarskie, w tym skocznia mamucia.
Gdy
wróciłam busem na stację kolejową, przeszłam się jeszcze drogą polną w stronę
lasu, potem trzeba było już wracać do Polski czeskim pociągiem. Dodam jeszcze,
że na stacji kolejowej jest niedroga, przytulna restauracjaJ
Ania.
Komentarze
Pozdrawiam.