Latem wybrałam się na krótką wycieczkę w Góry Suche. Są one częścią
Gór Kamiennych, które wchodzą w skład Sudetów Środkowych. W ostatnim
czasie można dotrzeć pod samą "Andrzejówkę" – schronisko położone na Przełęczy Trzech
Dolin (810 m n.p.m.), autobusem miejskim z centrum Wałbrzycha.
Był
piękny, słoneczny dzień i wokół schroniska, przy skrzyżowaniu szlaków górskich,
przed południem, było już sporo letnich turystów. A na łąkach przy "Andrzejówce" rosły całe łany fioletowych łubinów.
Autobus miejski, dojeżdża prawie pod samą "Andrzejówkę"...
Łany łubinów...
Szlak zielony, schodzący najkrótszą trasą do Sokołowska...
Waligóra, którą obeszliśmy z lewej strony...
Widoki na widoczne w oddali Góry Sowie...
Za drzewami Ruprechticky Špičak...
Słupek graniczny, tędy biegnie granica polsko-czeska...
Wąwóz przy czerwonym szlaku rowerowym...
Kwitnące naparstnice purpurowe...
Łany naparstnic...
Warto dodać, że przy "Andrzejówce" rozchodzą się w kilka stron szlaki turystyczne i można stąd np. udać się na spacer w stronę ruin zamku średniowiecznego Rogowiec bądź w przeciwną stronę, szlakiem do Sokołowska, aby po drodze obejrzeć ruiny drugiego zamku średniowiecznego Radosno; można też podejść na Waligórę (936 m n.p.m.), która jest najwyższym szczytem Gór Suchych albo dojść aż na Ruprechticky Špičak, przez który przebiega granica polsko-czeska.
Jednak my po krótkim namyśle wybraliśmy nieznany nam jeszcze szlak, czerwony rowerowy, który wiódł po lewej stronie Waligóry (936 m n.p.m.), i miał nas zaprowadzić do miejsca, w którym przebiega granica polsko-czeska, oddzielając tym samym polskie Góry Suche od czeskich Javořich Hor.
Jednak my po krótkim namyśle wybraliśmy nieznany nam jeszcze szlak, czerwony rowerowy, który wiódł po lewej stronie Waligóry (936 m n.p.m.), i miał nas zaprowadzić do miejsca, w którym przebiega granica polsko-czeska, oddzielając tym samym polskie Góry Suche od czeskich Javořich Hor.
Początkowo
po lewej stronie ukazały się nam przepiękne widoki na położone w oddali Góry Sowie.
Później szlak wiódł przez las, co ciekawe cały czas schodząc w dół. Po niecałych
dwóch kilometrach, doszliśmy do leśnego skrzyżowania, przy czym prosto droga
wiodła w górę, na Ruprechticky Špičak, a w prawo skręcał nasz szlak czerwony rowerowy, do którego także na chwilę przyłączył się szlak czarny; ten fragment naszej trasy biegł wzdłuż granicy polsko-czeskiej.
Niedługo
odbiliśmy jednak w lewo, gdzie prowadził już tylko czerwony szlak rowerowy, którym przez ponad 4 km
schodziliśmy do położonego w dole Sokołowska. Druga część zejścia prowadziła
przez malowniczy wąwóz, w którym napotkaliśmy łany fioletowych naparstnic purpurowych,
które o tej porze roku kwitną tam tworząc niesamowite wrażenie.
Cały
spacer zajął nam około dwie godziny. Po dojściu do
Sokołowska, które jest niedużym, starym uzdrowiskiem, wycieczka zakończyła sięJ
Ania.
Komentarze
Pozdrawiam.
Piękne tereny. W tę część Gór Kamiennych, być może zawitam wreszcie tej jesieni. Obym i ja trafił na taką zjawiskową aurę ;)
Pozdrowienia