Mimo, że nie jest to najwyższy szczyt Beskidów,
jest chyba najbardziej znanym i najpopularniejszym celem wśród wielu turystów odwiedzających
te góry. Nic dziwnego, gdyż góra ta ma swoją, bardzo starą i ciekawą historię.
Już w przedchrześcijańskich czasach Słowian czczono tu podobno pogańskiego boga
słońca, wojny, urodzaju i obfitości Radegasta (Radogosta).
Na szczycie Radhoštu (1129 m n.p.m.) w tych
zamierzchłych czasach miała stać pogańska świątynia poświęcona w całości bogu Radegastowi.
Według legendy, dopiero w IX wieku, gdy na ziemie te przybyli z dalekiego południa
dwaj chrześcijańscy misjonarze, św. Cyryl i św. Metody, weszli oni na tę górę i
nakazali zniszczyć pogańską świątynię. W jej miejscu kazali postawić krzyż.
Dopiero w końcu XIX wieku została tu
wzniesiona kamienna kaplica w stylu bizantyjskim, pw. św. Cyryla i św.
Metodego, którą możemy podziwiać do dziś. Dopiero w 1924 roku dobudowano do
niej drewnianą wieżę - dzwonnicę i odeskowano świątynię. Natomiast w latach
1995-2004 podczas rekonstrukcji całej kaplicy, wzniesiono całkowicie nową
dzwonnicę. Kaplica ta to dziś najwyżej położona budowla sakralna w całych
Czechach.
Warto dodać, że przed kaplicą stoi ciekawa rzeźba
przedstawiająca dwóch świętych misjonarzy, autorstwa Albina Polaška, który był
również autorem betonowej rzeźby boga Radegasta, która stała w połowie drogi
pomiędzy osadą Pustevny a górą Radhošt. Niestety uległa ona dawniej zniszczeniu,
a dziś możemy podziwiać, na szczęście, jej wierną kopię. Radegast został tutaj przedstawiony
z rogiem obfitości z kaczką oraz półbyczą głową, a więc w pół-ludzkiej i
pół-zwierzęcej postaci.
Kapliczka w osadzie Pustevny...
Chata Maměnka...
Pustevny - hotel...
Spalona chata Libušin...
Altana widokowa Cyrilka...
Widoki z Cyrilki...
Posąg boga Radegasta...
W drodze na Radhošt...
Schronisko turystyczne tuż pod szczytem...
Szczyt góry Radhošt...
Kaplica i pomnik św. Cyrla i św. Metodego...
Wewnątrz kaplicy...
Okno na wieży widokowej...
Widoki z wieży widokowej...
Droga powrotna...
Moja wycieczka na Radhošt rozpoczęła się pewnego
mglistego poranka w osadzie turystycznej Pustevny (1018 m n. p .m.), która jest
znanym punktem wypadowym w góry, w tej części Beskidów. Znajduje się tu
skrzyżowanie szlaków turystycznych. Można się tu dostać np. autobusem lub
samochodem z Rožnova pod Radhoštěm albo od drugiej, północnej strony, gdzie
działa wyciąg krzesełkowy z Trojanovic. W samej osadzie Pustevny znajduje się
kilka budynków o przeznaczeniu turystycznym, w tym duży, nowy hotel oraz dwa zabytkowe,
drewniane schroniska turystyczne, z których jedno niedawno niestety spłonęło.
Są to kolorowe chaty: Maměnka i Libušin (ta druga właśnie spłonęła i latem 2016
roku była w rekonstrukcji). Trzeba dodać, że obie te chaty są szczególne ze
względu na swój oryginalny wygląd, a zostały zaprojektowane przez znanego
słowackiego architekta Dušana Jurkoviča, żyjącego na przełomie XIX/XX wieku.
Obie chaty zbudowano w 1899 roku w związku z postępującym rozwojem turystyki w
tych stronach. Warto dodać, że nazwa Pustevny wzięła się stąd, iż od bardzo dawnych
czasów żyli tu pustelnicy.
Od Pusteven na Radhošt są 4 km, przy czym
trasa ta jest pozbawiona większych wzniesień, gdyż wiedzie szczytem grzbietu
górskiego. Gdy minęłam liczne stragany z żywnością i pamiątkami, akurat zaczęła
powoli znikać poranna mgła… Niedługo ujrzałam skręt do altany widokowej, zwanej
Cyrilką, z której roztaczały się piękne widoki na okoliczne góry. Kawałek
dalej, mniej więcej w połowie drogi od osady Pustevny do szczytu góry Radhošt,
ujrzałam wcześniej wspomnianą rzeźbę przedstawiającą boga Radegasta. A tuż
przed szczytem góry napotkałam jeszcze schronisko górskie; gdy doszłam na
szczyt, mgła ostatecznie się rozstąpiła i mogłam podziwiać drewnianą kaplicę i posąg
św. Cyryla i św. Metodego przy w miarę słonecznej pogodzie… Można również było
zwiedzić kaplicę wewnątrz, gdzie obejrzałam marmurowy ołtarz główny z rzeźbami
św. Cyryla i św. Metodego z 1897 roku i ciekawe witraże, na których przedstawiono
m.in. sceny z życia świętych: Ludmiły, Jana Nepomucena i Wacława. Jest tu też
cenny obraz na ołtarzu bocznym przedstawiający Wołoską Madonnę. A z niskiego
tarasu widokowego na wieży (dzwonnicy),
poprzez trzy drewniane okna obejrzałam piękne widoki na bliższe i dalsze
partie gór.
Stąd już została tylko droga powrotna do
Rožnova pod Radhoštěm, czyli strome piesze zejście (około 9 km do samego rynku)
czerwonym szlakiem. Góra pozostająca w tyle wyłaniała się czasami jeszcze znienacka,
jednak trasa ta wiodła w większości przez las. Nasza powrotna trasa wiodła już
w samym Rožnovie, najpierw obok nowej wieży widokowej na wzgórzu Karlův Kopec,
a dalej obok Wołoskiego Muzeum w Przyrodzie. Dalej był już rynek i tu wycieczka
się zakończyła.
Ania.
Komentarze
A propos; Dušan Jurkovič wsławił się też przepięknymi projektami cmentarzy na beskidzkich pobojowiskach I Wojny.
Pozdrawiam.