"Majowe pocztówki z Karkonoszy: Świątynia Wang, Domek Myśliwski, schroniska: "Samotnia"nad Małym Stawem i "Strzecha Akademicka" na Polanie Złotówka"
W maju wybrałam się na wycieczkę w Karkonosze. Wysiadłam na przystanku autobusowym Karpacz Wang w Karpaczu Górnym i udałam się niebieskim szlakiem w stronę "Samotni", położonej nad Małym Stawem. Najpierw minęłam zabytkową świątynię Wang, która została tu przywieziona statkiem, w częściach, z południowej Norwegii, z miejscowości Vang, w XIX wieku i ponownie została ustawiona w tym miejscu. Sam drewniany kościół pochodzi z przełomu XII/XIII wieku i jest dziś wielką atrakcją turystyczną. Jest to kościół ewangelicki i dziś nosi wezwanie Kościoła Górskiego Naszego Zbawiciela. Kamienną wieżę i niektóre ornamenty, dobudowano dopiero w XIX wieku, gdy przywieziono tu kościół. Jest on przykładem dawnej sztuki nordyckiej.
Tym razem nie zwiedziłam kościoła wewnątrz i poszłam dalej przed siebie, w stronę Małego Stawu. Tego dnia pogoda była przepiękna i słoneczna, a szlak pełen turystów oraz szkolnych wycieczek. Wokół drogi kwitła zielona, wiosenna przyroda, m.in. piękny modrzew europejski. Wkrótce doszłam do Polany, gdzie w XVII w. stała buda pasterska i wypasano tu bydło, a w XIX wieku postawiono na jej miejscu schronisko turystyczne, które niestety spłonęło w 1966 roku. Dziś są tu ławki, na których można odpocząć.
W prawo z Polany odchodzi żółty szlak w stronę Pielgrzymów (skały). Poszłam jednak dalej niebieskim szlakiem i po chwili z lewej strony ujrzałam bardzo ładny widok na Karkonosze wraz ze Śnieżką. Wkrótce skręciłam w prawo do Domku Myśliwskiego, gdzie również są ławki, kilka tablic edukacyjnych i ciekawe widoki na skalne ściany Karkonoszy.
Świątynia Wang...
Na niebieskim szlaku...
Modrzew europejski...
Na Polanie...
Wkrótce za Polaną, wyłonił się piękny widok na Karkonosze...
Zbliżenie na Śnieżkę...
Majowa przyroda...
Domek Myśliwski...
Tablice informacyjne: Kotły polodowcowe Karkonoszy
i Lawiny w Kotle Małego Stawu...
Wokół Domku Myśliwskiego...
Skaliste ściany Karkonoszy...
Kocioł Małego Stawu...
Nad Małym Stawem...
Schronisko górskie "Samotnia"...
Sygnaturka z dzwonkiem...
Wkrótce poszłam dalej niebieskim szlakiem
w stronę "Strzechy Akademickiej"...
Niebawem wyłonił się widok na Kocioł Małego Stawu...
Kolejne widoki...
Po około 10 minutach doszłam już do "Strzechy Akademickiej"...
Drogowskaz koło "Strzechy Akademickiej"...
Drugi drogowskaz na Polanie Złotówka...
Wracając do Karpacza Górnego, szłam drogą,
którą również dojeżdżają auta do obydwu schronisk...
Majowa przyroda Karkonoszy...
Górski potok...
Gdy doszłam do Polany, skręciłam jeszcze
żółtym szlakiem w stronę Pielgrzymów...
Wkrótce wyłonił się przepiękny widok na Karkonosze ze Śnieżką...
Potem zaczął się już las, a gdzieś dalej
znajdują się też Pielgrzymy (grupa skalna)...
Tutaj również były wspaniałe widoki...
W drodze powrotnej do Polany znowu ujrzałam widoki na Karkonosze...
I w drodze powrotnej minęłam znowu świątynię Wang...
A później zaczęłam schodzić do Karpacza Białego Jaru...
W Karpaczu piesi chodzą specjalnie wytyczonymi ścieżkami...
Koń na łące...
Wiosenny bez:)
Później doszłam już do Kotła Małego Stawu, a miejsce to jest uznawane za jedno z najpiękniejszych w całych Karkonoszach. Nieopodal jest też Wielki Staw, który możemy podziwiać z góry, z Drogi Przyjaźni Polsko-Czeskiej, która biegnie samym grzbietem Karkonoszy. Mały Staw zasilają potoki źródliskowe, które spływają do niego po ścianach kotła. Nad Małym Stawem stoi zabytkowe, drewniane schronisko turystyczne, pochodzące z XIX wieku, a ozdabia je urocza sygnaturka z dzwonkiem. Dziś jest to jedno z najstarszych schronisk górskich w Polsce. Nosi ono imię Waldemara Siemaszki, który je prowadził przez całe lata, lecz w 1994 roku zginął w tragicznym wypadku samochodowym na drodze z "Samotni" do Karpacza. Dziś schronisko prowadzi jego żona. Wokół "Samotni" zawsze jest pełno turystów, było tak też, gdy byłam tu ostatniego dnia maja.
Gdy obejrzałam widoki wokół schroniska i Mały Staw, poszłam dalej niebieskim szlakiem w górę, kamienistą ścieżką, w stronę drugiego schroniska turystycznego - "Strzechy Akademickiej". Gdy obejrzałam się za siebie, zobaczyłam przepiękny widok na Kocioł Małego Stawu i na "Samotnię" oraz tutejszą wysokogórską roślinność. Później, po lewej stronie ujrzałam jeszcze inne ładne widoki, a niebawem znalazłam się już przy "Strzesze Akademickiej", na polanie Złotówka. Oba schroniska dzieli około 10 minut marszu. Już w XVII wieku, gdy wzniesiono drewnianą kaplicę (1681 rok) na szczycie Śnieżki, p.w. św. Wawrzyńca (który był też patronem Walonów), budynek, który stał w miejscu dzisiejszej "Strzechy Akademickiej", stał się schroniskiem dla pielgrzymów, którzy zdążali do kaplicy św. Wawrzyńca. Wówczas budę tę zwano Budą Daniela, który był jej właścicielem. Podobno Daniel częstował swoich gości piwem i własnoręcznie zrobioną nalewką z szyszek, a także grał na rogu na ich powitanie i na pożegnanie... W latach 1696-1824 właściciele tego schroniska prowadzili księgę pamiątkową dla swych gości, z której możemy się np. dowiedzieć, że w 1790 roku ówczesną "Hampelbaude" (Buda miała w zwyczaju przyjmować nazwę od obecnego właściciela) odwiedził znany niemiecki poeta Johann Wolfgang Goethe, który kilkakrotnie podziwiał tu wschód słońca:)
Ze "Strzechy Akademickiej" można pójść dalej w stronę Równi pod Śnieżką i schroniska "Śląski Dom", oraz jeszcze dalej - na Śnieżkę. Ja jednak już zaczęłam wracać w stronę Karpacza Górnego, wybierając tym razem drogę dla aut, która potem łączy się z niebieskim szlakiem, którym przyszłam do "Samotni". Gdy doszłam z powrotem do Polany, postanowiłam jeszcze skręcić na chwilę w lewo, na żółty szlak i pójść w stronę grupy skalnej Pielgrzymy. Jest tam podmokły teren, a szlak wiedzie drewnianym chodnikiem przez pewien czas, później wyłania się wspaniały widok na Karkonosze wraz ze Śnieżką, a jeszcze dalej zaczyna się już las. Z braku czasu nie doszłam do Pielgrzymów. W drodze powrotnej pozostało mi już tylko zejście do Świątyni Wang, a potem przejście przez Karpacz Górny, aż do Białego Jaru, co też ujęłam na moich zdjęciach:)
Ania.
Komentarze