Lądek Zdrój – przepiękne uzdrowisko w Kotlinie Kłodzkiej i jego największe atrakcje




W sierpniu tego roku miałam okazję wybrać się na kilka dni do Lądka Zdroju. Miasteczko to zaczarowało mnie dużo bardziej niż się tego spodziewałam. Lądek Zdrój jest położony w Kotlinie Kłodzkiej, nieopodal granicy z Czechami, która znajduje się na Przełęczy Lądeckiej, zaś po drugiej stronie jest czeska wieś Travna, a nieco dalej miasteczko Javornik, znane z zamku, w którym jest urządzone muzeum fajek. Lądek leży u podnóża Gór Złotych, Gór Bialskich i Krowiarek, nad rzeką Białą Lądecką. 

Lądek Zdrój jest jednym z najstarszych uzdrowisk w Polsce (podobnie jak Cieplice Śląskie Zdrój - dziś dzielnica Jeleniej Góry). Od wieków znane są tutejsze ciepłe źródła mineralne, czyli radoczynne termy siarczkowo-fluorkowe. W Lądku jest sześć naturalnych źródeł wód leczniczych i jeden głęboki odwiert wody termalnej. Również powietrze jest tutaj bardzo dobre i z tego co przeczytałam, kojąco wpływa na stres i nerwy. W samym Lądku jest sześć obiektów, wchodzących w skład uzdrowiskowego kompleksu, są to: Zakład Przyrodoleczniczy, Hotel i Sanatorium "Wojciech" wraz z Pijalnią Wód Mineralnych, Szpital Uzdrowiskowy "Jubilat", Szpital Uzdrowiskowy "Józef", Dolnośląskie Centrum Diagnostyki i Terapii Osteoporozy "Adam", Szpital rehabilitacyjny "Stanisław" i Hotel uzdrowiskowy "Jan". 

Pełna nazwa uzdrowiska to "Uzdrowisko Lądek-Długopole", gdyż oprócz obiektów uzdrowiskowych w Lądku, zalicza się do niego jeszcze drugie uzdrowisko z Pijalnią wód Mineralnych w Długopolu Zdrój, położonym niedaleko Lądka.

Pisemną wzmiankę na temat wcześniejszych losów uzdrowiska, odnalazł w 1736 roku, w Archiwum Lądka Zdroju, G.H. Burghardt, który poszukiwał o nim informacji historycznych. Były to dokumenty z początku XIV wieku, w których było napisane, że po Bitwie pod Legnickim Polem, w 1241 roku, w której w czasie najazdu mongolskiego, Tatarzy zamordowali księcia śląskiego Henryka II Pobożnego, odcinając mu głowę, ich horda, powracając do Azji, napadła m.in. na Lądek Zdrój, który jest określony jako uzdrowisko, w którym Tatarzy zniszczyli urządzenia kąpielowe. Niestety trzy lata później dokumenty te spłonęły w wielkim pożarze Lądka. Według niektórych przekazów lecznicze źródła były tu już znane w XI wieku. Wiadomo też, że miasteczko poważnie ucierpiało w czasie wojen husyckich (XV wiek) i w czasie wojny trzydziestoletniej (XVII wiek). 

Pierwotnie, do XVII wieku było znane tylko jedno lecznicze źródło zwane "Źródłem Starym", które też ochrzczono pod koniec XV wieku nazwą "Źródło św. Jerzego" (znajdowało się ono w miejscu dzisiejszego Zakładu Przyrodoleczniczego "Stary Jerzy"). Dopiero w XVII wieku, gdy cesarski radca Zygmunt Hoffmann z Kłodzka, nabył fragment ziemi wraz z cuchnącym siarką stawem, w którym kąpali się ubodzy, nakazał oczyścić ów staw i ku zaskoczeniu wszystkich, odkryto tam nowe źródło z ciepłą wodą, wytryskujące z litej skały które nazwano "Zdrojem Nowym", a obecnie jest to źródło "Wojciech". W dodatku tuż obok tego źródła odkryto jeszcze jedno, które, jak poznano, było w minionych wiekach już używane i to drugie źródło nazwano "Źródłem Fryderyka". Po zbadaniu właściwości leczniczych obu odnalezionych źródeł, w 1678 roku rozpoczęto w miejscu odkrycia nowego źródła budowę łazienek w stylu orientalnym (łaźni tureckich), które dziś, po trzech przebudowach stanowią zakład przyrodoleczniczy "Wojciech". Dzisiejsza bryła "Wojciecha" pochodzi z gruntownej przebudowy z 1880 roku. 

Dziś Lądek Zdrój zdecydowanie dzieli się na dwie odrębne części, zdrój, w którym możemy napotkać mnóstwo kuracjuszy i Rynek wraz z sąsiadującymi uliczkami, w którym życie toczy się w zupełnie innym rytmie, jest tu zauważalna cisza i spokój. W wielkim skrócie myślowym, przyszło mi do głowy, że jest to dzielnica tutejszych mieszkańców, lokalnych artystów i... kotów, tak nazwałam sobie Ryneczek wraz z okolicznymi uliczkami. Gdyż to, co w szczególności rzuciło mi się w oczy, oprócz miejsc, które warto odwiedzić w Rynku (o czym napiszę za chwilę) to mnóstwo leniwych i oswojonych kotów, które wylegują się na ulicach, chodnikach oraz na oknach i chętnie dają się pogłaskać. Oprócz tego w Lądku zauważyłam w ogóle dużo "kocich znaków", jak np. Zakład Krawiecki przy Rynku, w którym na wystawie są ciekawe sentencje, w tym dotyczące kotów oraz worki w kształcie kotów z napisaną sentencją :"Nie kupuj kota w worku, kup worek KOT i coś do worka". Także w Arboretum Leśnym, do którego udałam się już pierwszego dnia, stoi duża drewniana figura czarnego kota przy mostku nad szumiącym potokiem. 

Artystyczna Kawiarnia Dom Klahra...

Wnętrza Artystycznej Kawiarni...

Scena, na której odbywają się koncerty lub inne wydarzenia kulturalne...

Wewnątrz Kawiarni jest bogata galeria obrazów...

Jedyne dwie rzeźby Michała Ignacego Klahra, zwanego Młodszym, które pozostały w Kawiarni,
po likwidacji muzeum, poświęconego obu rzeźbiarzom...

Tablica pamiątkowa...

Opis dwóch pozostałych rzeźb...

Duża skarbonka w holu, do której można wrzucać pieniążki na renowację
Szopki Bożonarodzeniowej z kościoła parafialnego, przy Rynku...

Piękne obrazy w galerii kawiarnianej...

Dla gości Kawiarni jest też dostępna biblioteczka z książkami...

I wygodne kanapy, na których można wypocząć...

Korytarz pomiędzy salami...


Kamieniczki w Rynku...

Ratusz i Kolumna wotywna Świętej Trójcy oraz targowisko owoców, warzyw itp....


Lądecki kot na tle rekwizytorni Teatru Akademia Wyobraźni...

Rynek i uliczka prowadząca do kościoła parafialnego...

Podcienia kamieniczek po północnej stronie Rynku...




"Kart Gallery" koło Rynku...


Teatr Akademia Wyobraźni powstał w 2017 roku, zaś jego siedziba mieści się w jednej z kamieniczek na Lądeckim Rynku...


Nieopodal jest "Herbaciarnia pod Filarami"...

W której zachwyciło mnie umeblowanie oraz muzyka sprzed około stu lat...

Oraz możliwość nabycia książek napisanych przez pisarzy, związanych z Lądkiem Zdrój, Kotliną Kłodzką, bądź z Sudetami, a także rękodzieła...

Wieczorem w podcieniach Herbaciarni pod Filarami, odbywał się seans kina plenerowego...

Na Rynku jest też średniowieczny pręgierz...

Wieczorna seria zdjęć Lądeckiego Rynku...



Nie zabrakło oczywiście kolejnego kota:)




Zakład krawiecki koło Rynku, w którym można nabyć Worki Kot lub inne kocie drobiazgi ...

Zabytkowy, kamienny most nad rzeką Białą Lądecką oraz figura św. Jana Nepomucena...

Leśne Arboretum...



I kolejny tajemniczy, czarny kot...


W Arboretum znajdziemy artefakty, związane z dawnymi wierzeniami. Można w kasie też nabyć ciekawe naszyjniki, np. z drzewem życia...

Jedna z licznych ławek w Arboretum Leśnym...

Kościół parafialny p.w. Narodzenia NMP, położony przy Rynku i jego wnętrze...


Ciekawe malowidła ścienne przy budynku, w którym mieści się Informacja Turystyczna...

I oczywiście z całą pewnością, uwielbiany przez mieszkańców Lądka domowy kotek:)

Kamienica, w której znajduje się Herbaciarnia pod Filarami...


Stoisko pani Beaty Woźniak i jej ceramika artystyczna... 


Jazz na bruku i koncert z dźwiękami przyrody w wykonaniu pana Karola Ochodka z Krakowa...

"Jazz na bruku" przyciągnął uwagę sporej liczby widzów, którzy w ten wieczór
zapełnili kafejki...

Sobota rano przywitała nas "Targowiskiem Twórczości" w Rynku, w ramach Street Art Festival...
Tutaj stoisko pani Anny Duch i jej biżuterii ręcznie robionej...

A tuż obok obrazy od Art by Magda Adamska...


Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych i jej wnętrze...


Późne popołudnie w Parku Tysiąclecia...

Muszla koncertowa...

Widok na Sanktuarium i Kawiarnię Wiedeńską...

Kawiarnia Wiedeńska...

Skwer i Zakład Przyrodoleczniczy "Wojciech"...

Fontanna na skwerze i Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych...


Według mnie najpiękniejszy widok w zdroju, zdecydowanie był z tej ławki na fontannę i "Wojciecha"...

Wewnątrz Zakładu Przyrodoleczniczego "Wojciech"...


Studzienki z leczniczą wodą mineralną...

Taras w Kawiarni w "Wojciechu"...

Wieża zegarowa w Parku im. Moniuszki...

Kaplica św. Jerzego:)



A w samym Rynku, od razu wyczułam niesamowitą i niepowtarzalną atmosferę tego miejsca, którą tworzą piękne, barokowe kamieniczki, mające dużo ozdobnych detali wraz z: "Artystyczną Kawiarnią Dom Klahra", "Herbaciarnią pod Filarami", "Teatrem Akademia Wyobraźni" założonym w 2017 roku, Rekwizytornią nieopodal z napisem "Teatr, którego być nie powinno", Galerią Sztuki tuż przy Rynku o nazwie "Kart Gallery", prowadzonej przez panią Marzenę Gawrysiak, a także Antykwariat w Rynku, Piekarnia tuż obok z pyszną chałką, którą polecam wszystkim, a także lodziarnia, sklepiki z pamiątkami i dwa sklepy ze sprzętem gospodarstwa domowego, z wystawą na zewnątrz. A we środę i w piątek w Rynku odbywa się targ, na którym można kupić świeże warzywa, owoce, a także ubrania i miody od lokalnych pszczelarzy. 

Teraz opiszę kolejno niektóre z tych miejsc, w których szczególnie warto się zatrzymać. Po pierwsze, w oczy rzuca się dom narożny w Rynku z napisem "Kawiarnia". Nie jest to jednak zwykła kawiarnia, gdyż jak informuje nas tablica przy wejściu do budynku, w domu tym mieszkał i tworzył jeden z najwybitniejszych rzeźbiarzy Kotliny Kłodzkiej - Michał Klahr Starszy. Zaś dziś Kawiarnia ogłasza siebie (na Facebooku) jako "Dom Klahra - miejsce spotkań, odpoczynku, twórczej rozrywki i pracy. Pod czujnym okiem Michała Klahra" ((20+) Facebook). I faktycznie, prędko przekonałam się, że to prawda. Gdyż pan, pracujący w Kawiarni powiedział mi, że akurat w dniu, w którym przyszłam odwiedzić Kawiarnię, rozpoczął się Street Art Festival 28 sierpnia - 1 września 2024, którego twórczynią i organizatorką jest właścicielka Kawiarni - pani Paulina Bagińska. I tym samym, miałam okazję wziąć udział w niektórych wydarzeniach Festiwalu, o czym napiszę później. 

Natomiast od pana, pracującego w Kawiarni, dowiedziałam się, że Kawiarnia istnieje już od 10 lat, zaś wcześniej około roku 2000 było tu muzeum poświęcone Michałowi Klahrowi Starszemu (1693-1742) i jego synowi Michałowi Ignacemu Klahrowi, zwanym Młodszym (żył w latach 1727-1807), w którym znajdowały się rzeźby ich autorstwa, lecz dziś są już one w większości z powrotem na swoich oryginalnych miejscach. Pozostały tylko dwie duże, kamienne figury w przedsionku, które jak przeczytałam na tabliczce informacyjnej, zostały wyrzeźbione przez Michała Ignacego Klahra i pochodzą z kościoła w Nowej Wsi. Wraz z licznymi obrazami w sąsiedniej sali oraz w długim korytarzu i w dużej sali Kawiarni, tworzą piękną i ciekawą Galerię Muzealną. Można tu też obejrzeć ciekawy album fotograficzny ze zdjęciami w stylu retro, które wykonuje w swoim zakładzie fotograficznym, w części zdrojowej, Pani Marzena Zawal, w strojach z minionych epok (jest to "Atelier Studio Fotografii i Pamiątek Marzena Zawal", zaś napis na szyldzie brzmi "Pani Fotograf", przy ul. Kościuszki 40 - podobno jedyne takie w Polsce).

Michał Klahr Starszy, który jest uznawany za najwybitniejszego rzeźbiarza doby baroku w Kotlinie Kłodzkiej, a także na Śląsku, urodził się w 1693 roku, we wsi Bielice, poniżej Lądka Zdrój. Według legendy, przypadkiem spotkał go przy rzeźbieniu figurek z drewna rektor zakonu Jezuitów z Kłodzka, zaś jezuici w tamtych czasach byli mecenasami sztuki. Dlatego wkrótce Michał już kształcił się u Jezuitów w Kłodzku. Później przeprowadził się do Lądka Zdrój i zamieszkał z żoną właśnie w tej kamienicy, zaś jego pracownia prawdopodobnie znajdowała się w miejscu, które dziś wypełniają stoliki w Kawiarni, na parterze. U wejścia do kamienicy jest też tablica pamiątkowa, a nad wejściem jest płaskorzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Michał Klahr Starszy był twórcą wielu rzeźb i ołtarzy w kościołach w Kotlinie Kłodzkiej. Podobno większość życia rzeźbił tylko w drewnie, a dopiero pod koniec życia zaczął rzeźbić w kamieniu. Był ceniony za swoje mistrzostwo warsztatowe. Zmarł w Lądku Zdroju, w wieku 49 lat. W Rynku, naprzeciw jego domu stoi Kolumna wotywna przedstawiająca Świętą Trójcę, którą również wykonał, wraz ze swoimi uczniami. Jego syn Michał Ignacy Klahr, zwany Michałem Klahrem Młodszym również był wybitnym rzeźbiarzem, który tworzył w Kotlinie Kłodzkiej. Dziś, w przedsionku Kawiarni, można wrzucić do puszki datek na renowację Szopki Bożonarodzeniowej z kościoła parafialnego w Lądku Zdroju, której autorem jest Michał Klahr Młodszy. 

Drugim miejscem, które mnie zafascynowało okazała się "Herbaciarnia pod Filarami", po północnej stronie Rynku, czyli tam, gdzie zachowały się oryginalne podcienia. Wchodząc do niej, nie spodziewałam się, że wystrój wnętrza i melodia, płynąca z głośników, przeniosą mnie nagle i niespodziewanie jakieś sto lat wcześniej... Stare meble, obrazy artystów oraz drewniane stoliki, przy których można spróbować różnych herbat, kawy, lodów, piwa, wina, wody z cytryną i kostkami lodu czy ciasta, a także duży regał z rękodziełem i książkami na sprzedaż, napisanymi przez lokalnych pisarzy, takich jak "Sudeckość" Zbigniewa Piotrowicza czy trzy tomy "Lądeckich Opowieści" autorstwa Ewy Zadory oraz inne, zdecydowanie przesądziły o mojej sympatii dla tego miejsca. W dodatku jak przeczytałam na tablicy na zewnątrz, korzystając z usług "Herbaciarni pod Filarami", wspieramy Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Lądeckiej:)

Już pierwszego dnia wieczorem (28 sierpnia) w niewielkiej przestrzeni pod podcieniami "Kawiarni pod Filarami", odbywało się zapowiedziane na plakatach reklamowych Festiwalu "Street Art Festival" - "Wieczorne Kino Plenerowe i Scena pod Filarami", które składało się z kilkunastu krzesełek i ekranu ustawionych właśnie w tym miejscu. Już kilka minut od rozpoczęcia projekcji, prawie wszystkie krzesełka zapełniły się.  Film oczywiście był z serii filmów kina studyjnego. 

Dwa dni później, czyli 30 sierpnia, we czwartek po 18.00, w Rynku była już ustawiona scena, na której wkrótce zaczęły się odbywać koncerty zatytułowane "Jazz na bruku", czyli kolejna atrakcja Street Art Festival. Trafiłam akurat na koncert artysty-muzyka z Krakowa - Karola Ochodka. Tak, jak powiedział artysta publiczności, uwielbia wsłuchiwać się w odgłosy przyrody i następnie komponować utwory, w które wplata dźwięki natury. Tego wieczoru, można było usłyszeć na przykład brzmienia afrykańskie i latynoskie w jego wykonaniu, które należą do ulubionych brzmień artysty, zaś muzyka, którą tworzy jest z pogranicza jazzu, Folku, bluesa i muzyki etnicznej. Jak dla mnie, dwa pierwsze utwory zdecydowanie były niczym kojąca muzyka relaksacyjna, przy której można świetnie wypocząć. 

Czwartego dnia Festiwalu, czyli 31 sierpnia w sobotę, na Rynku znów zjawili się lokalni sprzedawcy warzyw, owoców, miodów i ubrań, ale oprócz nich zjawili się także artyści, którzy w ramach Street Art Festival, przyjechali, aby zaprezentować i oferować swoje rękodzieło na sprzedaż. Zaś wydarzenie to miało nazwę: "Targowisko Twórczości - produkty regionalne, książka z ręki do ręki oraz klamoty, galoty i bibeloty - wymianka społeczna". Swoją twórczość zaprezentowały m.in.: Beata Woźniak z ceramiką artystyczną z Brzegu ((20+) Facebook), Anna Duch i jej biżuteria ręcznie robiona ((20+) Facebook) oraz obrazy od Art by Magda Adamska (Magda Adamska (@malujemama) • Zdjęcia i filmy na Instagramie) Można się też było wymienić książkami albo nabyć jakieś stare przedmioty, całkiem jak na giełdach staroci. 

Oprócz wymienionych przeze mnie wydarzeń, w ramach Street Art Festival, w Lądku Zdrój, odbywało się też mnóstwo innych, ciekawych wydarzeń, których nie dałabym radę tu wymienić, gdyż było ich tak wiele. Przeczytałam o nich jedynie na Facebooku, na stronie Street Art Festival ((20+) Facebook) czyli Święta Sztuki, która wyszła na ulicę... Wiem, że na pewno były spektakle, wystawione przez "Teatr Akademia Wyobraźni":)

Lądek Zdrój jest otoczony przez malownicze góry, więc jest tu sporo szlaków turystycznych, z których można skorzystać. Jeszcze w Lądku Zdrój, chociaż już w lesie, spotkamy wyjątkową atrakcję czyli Leśne Arboretum. Co ciekawe, można niedrogo nabyć bilet wstępu na cały dzień, który jest ważny nawet jeśli się wyjdzie z Arboretum, a w innej części dnia z powrotem przyjdzie, np. aby tu wypocząć na jednej z licznych ławek, ustawionych pośród rozmaitych drzew i krzewów, które są opisane na tabliczkach. Cały drzewostan prezentuje się naprawdę wspaniale, są tu także drzewa ozdobne. Znajdziemy tu też ciekawostkę - największą szyszkę na świecie, oczywiście nie prawdziwą. Arboretum Leśne można zwiedzać od maja do października, od wtorku do niedzieli. Można także przyjść odwiedzić Arboretum w godzinach wieczornych i nocnych, gdy jest ono podświetlane. 

W Lądku Zdrój należy zobaczyć jeszcze dwa barokowe kościoły: jest to położony tuż obok Rynku kościół parafialny p.w. Narodzenia NMP, wzniesiony w końcu XVII wieku (w miejscu poprzedniej  średniowiecznej świątyni). Wystrój rzeźbiarski wnętrza jest autorstwa Michała Klahra Starszego i Michała Ignacego Klahra. 

Drugi kościół położony w części zdrojowej to Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych z 1688 roku. Wewnątrz znajduje się drewniany ołtarz główny z figurką Matki Bożej z Dzieciątkiem. Sanktuarium znajduje się dokładnie naprzeciwko Zakładu Przyrodoleczniczego "Wojciech", zaś pomiędzy nimi jest ogromny skwer z licznymi ławkami oraz fontanna i mnóstwo kwiatów. Tuż poniżej Sanktuarium jest też "Kawiarnia Wiedeńska", gdzie można zjeść np. pyszne lody. 

Dziś wewnątrz zakładu przyrodoleczniczego "Wojciech" na parterze, przy wejściu, znajdziemy wygodne kanapy i fotele, na których można sobie usiąść. A na piętrze jest Pijalnia Wód Mineralnych, złożona z ozdobnych studni ze źródłami wód siarczkowo-fluorkowych "Zdzisław" i "Maria Skłodowska-Curie". Studnie te są ustawione wokół położonego na samym dole basenu termalnego z ciepłą leczniczą wodą, której źródło bije spod ziemi właśnie w tym miejscu. Sam korytarz oraz okrągłe ściany basenu są przepięknie ozdobione rzeźbami i detalami architektonicznymi. Stąd rozchodzą się korytarze do pokoi, gdzie kuracjusze pobierają zabiegi lecznicze. Również na piętrze jest Kawiarnia, dostępna dla wszystkich, można tu zjeść np. pyszne lody na tarasie z widokiem na skwer z fontanną i Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. 

W części zdrojowej należy również wymienić Zakład Przyrodoleczniczy "Stary Jerzy", który pierwotnie został wybudowany w 1498 roku przez książąt z rodu Podjebradów, którzy najpierw zbadali skład "Źródła św. Jerzego", a następnie wznieśli przy nim łaźnię oraz dom mieszkalny dla kuracjuszy, zaś na wzgórzu ponad nimi (dziś jest to Park im. Moniuszki) pierwszą kaplicę p.w. św. Jerzego. Dzisiejsza, barokowa kaplica jest trzecią z kolei i została zbudowana w XVII wieku, zaś na jej sklepieniu są namalowane cztery sceny z życia św. Jerzego. Dziś obok kaplicy można usiąść na jednej z ławek. Jest tu też stara Wieża Zegarowa z oryginalnym renesansowym mechanizmem. 

Nieopodal, również w części zdrojowej, znajduje się Kinoteatr, w którym odbywa się dużo imprez kulturalnych. Przed budynkiem Kinoteatru stoi muszla koncertowa oraz ławki. Tuż obok zaczyna się już Aleja Drzew/Aleja Modrzewiowa, przy której oprócz pięknych, starych modrzewi, stoją ogromne donice pełne kwiatów i oczywiście ławki dla kuracjuszy. 

Warto dodać, że ponad Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych jest kolejny park w części zdrojowej "Park Tysiąclecia", zaś jeszcze wyżej jest położony Park im. Juliusza Słowackiego. Będąc wieczorem, w Parku Tysiąclecia, mogłam podziwiać grę światłocieni na tle starego drzewostanu. 

Będąc przez kilka dni w Lądku Zdrój, udało mi się również pójść dwa razy w góry: na Borówkową (900 m n.p.m.) - graniczną górę położoną w Górach Złotych, na której od 2006 roku stoi, dziś wolno dostępna wieża widokowa i czeski bufet, a innego dnia na całkiem nową platformę widokową na górze Trojak, którą wybudowano w 2023 roku. Ale te wycieczki opiszę już w kolejnych artykułach:)

Ania.

Źródło - Książka "U Szląskich Wód" - Ryszard Kincel, ulotka "Lądek Zdrój - Wycieczka szlakiem Jerzego" wydana przez Informację Turystyczną w Lądku Zdrój, Uzdrowisko Lądek-Długopole S.A. - Wiekowy Kurort - Nowoczesne Leczenie (uzdrowisko-ladek.pl), Słownik Geografii Turystycznej Sudetów, Góry Złote, tom 17 - pod redakcją Marka Staffy, Wikipedia.


Komentarze

Znajdź hotel, apartament lub dom do wynajęcia

 

Najlepsza wyszukiwarka tanich lotów

Popularne artykuły

„Wioska Ślężan i cmentarzysko kurhanowe w Będkowicach sprzed około 1200 lat”

Tajemnicza góra Ślęża

„Zima w Adršpašskich Skalach, Czechy”

„Srebrną Drogą na Wielką Sowę”

„Adrszpaskie Skalne Miasto i Szmaragdowe Jeziorko, Czechy”

Szlakiem z Głuszycy Górnej do Czech...

„Karkonosze: Szrenica, Źródło Łaby, "Labska Bouda", Łabski Wodospad, "Schronisko pod Łabskim Szczytem", Szklarska Poręba”

Pomóż w utrzymaniu naszego bloga :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to