Propozycja pieszej wycieczki na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej: ze Złotego Potoku do ruin zamku Ostrężnik.
Wycieczka zaczyna się przy kościele na pl. Jana Chrzciciela w Potoku Złotym. Stąd idziemy czerwonym szlakiem w stronę południową, wchodzimy w las i zarazem w „Rezerwat Parkowe”, napotykamy staw „Amerykan”, dalej idąc przez las docieramy do pierwszej atrakcji „Jaskini Grota Niedźwiedzia”, którą odkrył Zygmunt Krasiński (mieszkający z Potoku Złotym) w 1857 roku. Jaskinia taka powstała w wyniku zajścia zjawisk krasowych czyli rozpuszczania się wapienia przez wodę wnikającą szczelinami w głąb masywu. Wewnątrz jest obszerna komora, i trzy korytarze. Temperatura w jaskini jest podobna do tej na zewnątrz. W jaskini odkryto prehistoryczne szczątki egzystencji zwierząt: nosorożca włochatego, niedźwiedzia jaskiniowego, renifera i mamuta. Archeolodzy odkryli również ślady człowieka z epoki paleolitu.
Idziemy dalej czerwonym szlakiem, aby zatrzymać się przy zabytkowym młynie wodnym na rzece Wiercicy zwanym „Kołaczew”; „woda kołacze w nim od wieków…” – stąd nazwa młyna. Od lat 50-tych XX wieku młyn jest już młynem elektrycznym. Obecny młyn powstał w miejscu starszego młyna, w 1807 roku.
Następnym przystankiem powinno być „Osiedle Wały” czyli relikty wczesnośredniowiecznego grodziska, jednego z największych w Polsce, niestety są one trudne do odnalezienia w terenie, gdyż nie prowadzi przez nie żaden szlak. Było tu grodzisko z VIII/IX wieku, powtórnie zamieszkane w XI/XII wieku. Składało się ono z grodu, trzech podgrodzi i podwójnych obwałowań.
Podążamy dalej, kierujemy się czerwonym szlakiem przez las, po około 30 minutach docieramy do tzw. Diabelskich Mostów, czyli grupy skalnej, ostańców z wapienia. Są to skały poprzecinane głębokimi szczelinami. Nazwę nadał im Zygmunt Krasiński.
Podążamy dalej czerwonym szlakiem, aż dojdziemy do tablicy informacyjnej pod zanikłymi ruinami zamku Ostrężnik i Jaskini Ostrężnickiej. Stąd już są tylko dwa kroki pod górę do jaskini. Jaskinia jest podzielona na dwa korytarze.
Z jaskinią są związane dwie legendy: jedna mówi, że pewnej nocy chłopiec z pobliskiej wioski znalazł w jaskini skarby, a gdy chciał je wynieść, żelazna krata obcięła mu piętę. Stąd miałby się wywodzić okoliczny ród Piętaków. Druga mówi, że wejście do prawego korytarza zagradzały drzwi, które zostały przeniesione do kościoła w Potoku Złotym.
Tutaj kończy się nasza wycieczka, przy odrobinie szczęścia można złapać busa do Złotego Potoku, ale kursują one wyjątkowo rzadko. Trasą pieszą wracamy z powrotem do Złotego Potoku.
Ania
Komentarze