Gdy
zaczęły już rozkwitać pierwsze pąki i zielenić się pierwsze listki,
postanowiłam odwiedzić jedno z moich ulubionych miejsc w Górach Sowich, czyli
Jezioro Bystrzyckie. Najprościej tu dojść od centrum Zagórza Śląskiego, idąc
szeroką drogą, którą również można podjechać autem pod sam hotel Maria Antonina,
położony nad brzegiem jeziora. Można także udać się najpierw z centrum wsi
szlakiem do drugiej wielkiej atrakcji w tej miejscowości, czyli na
średniowieczny Zamek Grodno, który jest położony na zalesionym wzgórzu Choina.
A stamtąd również dojdziemy do jeziora, ścieżką dla pieszych, która wychodzi tuż
obok hotelu.
Tym
razem poszłam prosto nad Jezioro Bystrzyckie z centrum Zagórza Śląskiego, po
drodze oglądając widoki i pierwsze kwitnące drzewa. Po lewej stronie widnieją w
krajobrazie tory nieczynnej linii kolejowej, tzw. Kolei Doliny Bystrzycy, która
być może zostanie przywrócona do życia, przynajmniej słyszałam że istnieją
takie plany, a wówczas byłaby wspaniałą atrakcją dla turystów.
Jest
to bardzo malownicza trasa kolejowa, która została otwarta w 1904 roku. Jej
długość wynosiła 24 km, zaczynając się w Świdnicy, a kończąc w Jedlinie Zdroju.
Na jej trasie do dziś możemy podziwiać ponad 20 starych mostów i wiaduktów
kolejowych. W 1989 roku, z powodu jej złego stanu technicznego, ruch na niej
został wstrzymany. Warto dodać, że co roku, w lipcu, odbywają się na stacji kolejowej,
w Jugowicach, Mistrzostwa Polski w Drezynowaniu. Wtedy nieczynne tory kolejowe
ożywają na chwilęJ
Wiosenne bazie...
Powyżej i poniżej widać nieczynne tory Kolei Doliny Bystrzycy...
Las przy plaży już nie istnieje, został wycięty...
Teren Ośrodka Wypoczynkowego "Wodniak"...
Rowery wodne, na przystani...
Dwa stateczki rejsowe...
Dziś już nie ma mostu wiszącego...
Zamek Grodno wznosi się ponad jeziorem...
Taras Restauracji i Hotelu Maria Antonina...
Plaża...
Hotel Maria Antonina, przystań, jezioro z plażą i
w oddali widoczna wieża Zamku Grodno...
Spacerując ścieżką nad jeziorem i zmierzając w stronę tamy...
W pewnym momencie można zejść do jeziora...
Motylek...
Punkt widokowy...
Na przeciwległym brzegu - restauracja "Fregata"...
Na tamie...
Dolina Bystrzycy...
Widok z tamy na Jezioro Bystrzyckie i "Fregatę"...
Wijąca się droga, którą można się dostać na tamę z Lubachowa...
Zawilce...
Osiołki...
Pod tamą, w Lubachowie, znajduje się restauracja "Mariaż":)
Nad
Jeziorem Bystrzyckim zauważyłam dwie zmiany: las, w którym stały domki
letniskowe, powyżej plaży, został już niemal w całości wycięty, nie wiem czy
domki nie podzielą takiego samego losu wkrótce. Nie ma już także mostu
wiszącego nad jeziorem, dziś nie został po nim nawet najmniejszy ślad. Dowiedziałam
się jednak, że nowy most ma stanąć w tym samym miejscu już w październiku tego
roku.
Poszłam
dalej ścieżką, prowadzącą wzdłuż jeziora, w stronę tamy. Widać stąd ładnie
jezioro i restaurację „Fregatę”. Niebawem byłam już na tamie. Dawniej zamiast
jeziora była tu wieś o nazwie Schlesiertal (Śląska Dolina), którą postanowiono
zalać wodą. Zrobiono tak by chronić niżej położone miejscowości przed
powodziami, gdyż wcześniej nawiedzały te okolice oraz całe Sudety. Tama
powstała w latach 1911-14. Stare, ciekawe zdjęcia tamy oraz nieistniejącej dziś
wsi Śląska Dolina, a także Kolei Doliny Bystrzycy, warto obejrzeć na dawnych
pocztówkach, na stronie www.dolny-slask.org.pl
Ania.
Komentarze
Pozdrawiam.
Oby nie.
Pozdrawiam