W wiosce o nazwie Niedzica, położonej nieopodal Nowego Targu, skąd można się tutaj dostać busem, znajdziemy łatwo dostępny średniowieczny, wspaniale zachowany zamek. Jest on wzniesiony na okazałej skale tuż nad brzegiem Jeziora Czorsztyńskiego. Dawniej płynęła tędy rzeka Dunajec, ale w latach 90-tych XX wieku utworzono Zbiornik Czorsztyński na Dunajcu. Dziś wszystko to bardzo pięknie się komponuje w krajobrazie, zaś na zamek możemy spojrzeć z zapory, którą wzniesiono pomiędzy jeziorem Czorsztyńskim a Jeziorem Sromowieckim.
Wstęp na zamek jest płatny, zwiedzać można z przewodnikiem lub z tekstem na papierze, chociaż polecam tę wersję z przewodnikiem, który ciekawie opowie o historii zamku oraz wystroju kilku pomieszczeń, które są na trasie zwiedzania. Tak wiec najpierw zwiedzamy loch, w którym podobno był więziony Janosik, dalej zwiedzamy dwa pomieszczenia, w których znajdziemy herby rodów, w których posiadaniu był zamek oraz makietę zamku, później przechodzimy na mały dziedziniec, gdzie jest głęboka na 60 m studnia i tutaj przewodnik ciekawie opowiada legendę związaną ze studnią.
Otóż dawno temu w zamku żyli młodzi małżonkowie: księżniczka Brunhilda i książę Bogusław. Pewnego razu księżniczce znudziło się życie w odosobnionej warowni, oddalonej od innych miejsc, bardziej rozrywkowych. Zaczęła się kłócić głośno z mężem, czyniąc mu wyrzuty, aż nakazano im zamieszkać wysoko w wieży, powyżej dziedzińca ze studnią, trak aby na całym zamku nie było ich słychać. Niestety pewnego dnia, w czasie kolejnej kłótni małżonków, Brunhilda cisnęła w Bogusława porcelanową wazą, a ten w następstwie mocno ją odepchnął, tak mocno, że wyleciała przez okno i wpadła do studni, zabijając się na miejscu. Zrozpaczony Bogusław chodził do studni, błagając małżonkę o przebaczenie po cichu. Aż żona odezwała się i powiedziała: "Przebaczam ci Bogusławie łysy". Bogusław ucieszył się, ale nie wiedział dlaczego nazwała go łysym, jako, że miał bujną czuprynę na głowie. Ale gdy obudził się kolejnego dnia, zobaczył w lustrze, że jest całkiem łysy. Od tej pory mówi się, że gdy któryś mężczyzna będzie wołał o przebaczenie do swojej ukochanej nachylając się do tej studni, nazajutrz obudzi się łysy:)
Czorsztyńskie, tamę i Jezioro Sromowieckie...
Dalsze komnaty...
Na drugim tarasie widokowym...
Widoczny, po drugiej stronie jeziora, Zamek w Czorsztynie...
Statek wycieczkowy na Jeziorze Czorsztyńskim...
W drodze na tamę...
Na tamie...
Widok na zamek Dunajec z tamy...
Widok na Jezioro Sromowieckie...
Zamek w Czorsztynie...
Nad Jeziorem Czorsztyńskim...
Następnie zwiedzamy pomieszczenie, które stanowiło kaplicę dawno temu, a potem zaczynają się komnaty, w których znajdziemy umeblowanie z różnych epok, np. sypialnia. Na koniec zwiedzamy dwa tarasy widokowe, z czego z drugiego, widać wspaniale Jezioro Czorsztyńskie i tamę.
Sam zamek powstał najprawdopodobniej w latach 1285-1325, był to jednak tylko dzisiejszy zamek górny i był to wówczas drewniany gród z kamienną wieżą. Od początku zamek znajdował się w rękach węgierskich rodów i pozostawał w nich aż do 1945 roku. Kilkukrotnie był też dawany pod zastaw. Został najprawdopodobniej wzniesiony jako przeciwwaga dla zamku Wronin, czyli późniejszego zamku w Czorsztynie, który dla odmiany należał do Polski. Górny zamek wznoszono jeszcze w XIV-XV wieku, zamek średni w XV-XVI wieku, zaś zamek dolny od końca XV wieku do XVII wieku. W XIX wieku zamek dwukrotnie płonął i za każdym razem był odbudowywany. W 1945 roku przeszedł w ręce Polaków, a od 1949 roku opiekuje się nim Stowarzyszenie Historyków Sztuki w Krakowie.
W ramach zwiedzania zamku, można też zwiedzać Wozownię, z kolekcją pojazdów konnych i sanek oraz Spichlerz z wystawą o sztuce ludowej Spisza.
Oprócz zwiedzania zamku, w Niedzicy, możemy też zejść nad samo jezioro, gdzie możemy wykupić rejs jednym ze stateczków po Jeziorze Czorsztyńskim lub zjeść coś w jednej z restauracji lub barów. Można też po prostu posiedzieć na ławeczce i pooglądać widoki na jezioro i na zamek w Czorsztynie. Warto też się przejść na tamę pomiędzy Jeziorem Czorsztyńskim a Jeziorem Sromowieckim, skąd są piękne widoki na oba zamki.
Z Niedzicy można też podjechać busem do Sromowców Niżnych, aby spędzić tu trochę czasu, podziwiając z bliska Trzy Korony, Dunajec i spływ tratwami lub aby zobaczyć Czerwony Klasztor, już po słowackiej stronie:)
Ania.
Komentarze