"Jesienna wycieczka w Góry Sowie: Rzeczka, Sierpnica i Walim"





We wrześniu wybrałyśmy się na pieszą wycieczkę w Góry Sowie. Kolory przyrody były jeszcze bardziej letnie, o zielonej barwie, a pogoda była słoneczna. Naszą wędrówkę rozpoczęłyśmy na pętli autobusowej w Rzeczce, która jest letniskową miejscowością, uwielbianą przez turystów, gdyż można się stąd udać w Góry Sowie, np. na ich najwyższy szczyt - Wielką Sowę (1015 m n.p.m.), chociażby właśnie korzystając z czarnego szlaku wiodącego w góry z tej pętli autobusu miejskiego nr 5 z Wałbrzycha oraz busa dojeżdżającego tu ze Świdnicy. Wówczas należy dojść tym szlakiem np. do Jeleniej Polany, skąd można właśnie udać się Srebrną Drogą (fioletowym szlakiem), na tym odcinku też zwaną Drogą Gwarków, aby po jakimś czasie skręcić w lewo w górę, gdzie znajdziemy się na szczycie Gór Sowich, mniej więcej na Rozdrożu pod Sowami, z czego po lewej stronie nieopodal nas znajduje się Mała Sowa (971 m n.p.m.), a w prawo, jeszcze bliżej jest Wielka Sowa. 

Nas jednak czekało około 15 minut spaceru drogą asfaltową w stronę Przełęczy Sokolej, przed którą skręciłyśmy w prawo, na asfaltową drogę wiodącą lekko w górę, w stronę Sierpnicy. Gdybyśmy tu nie skręciły, po kolejnych 5-10 minutach doszłybyśmy na Przełęcz Sokolą, skąd prowadzi jeden z najpopularniejszych szlaków na Wielką Sowę, obok schroniska "Orzeł" i drugiego "Sowa". Również zimą Rzeczka jest popularnym ośrodkiem narciarskim.

Na naszej trasie wkrótce wyłoniły się po prawej piękne widoki na Rzeczkę, położoną w dolinie i na Góry Sowie. Niedługo weszłyśmy w ładny las, po czym wyszłyśmy do Rozdroża pod Sokołem (741 m n.p.m.). Tutaj można było skręcić w prawo, na drogę, która prowadzi do Grządek i Rzeczki Górnej, a następnie do Kolonii Królowej Jadwigi w Walimiu. Z drogi tej, jak słyszałam powinny być wspaniałe widoki po prawej stronie na Góry Sowie. 

Wrześniowe krajobrazy w Rzeczce...



Na asfaltowej drodze do Sierpnicy...


Droga lekko pięła się w górę, a w dolinie nadal
 było widać Rzeczkę i wyżej rozciągały się Góry Sowie... 


Na łące pasły się koniki...

Rzeczka jest pełna domków letniskowych...


Za plecami wkrótce wyłonił się taki widok...
My szłyśmy niebieskim i czerwonym szlakiem...





Byłyśmy coraz wyżej i niebawem zoomem zrobiłam zdjęcie wieży widokowej na Wielkiej Sowie...
Wrześniowa przyroda w lesie...





Wkrótce wyszłyśmy na Rozdroże pod Sokołem, gdzie czerwony szlak odszedł w prawo...

Teraz zaczęłyśmy schodzić dosyć stromo w dół, zaś po lewej wyłoniły się piękne widoki...







Po 15 minutach doszłyśmy do zabytkowego kościoła...


Ma on bardzo ładny, cebulasty, drewniany hełm...







Wkrótce skręciłyśmy w prawo, na drogę asfaltową,
 prowadzącą do Walimia, a po lewej rozpoczęły się widoki na łąki i góry...



Najpierw droga pięła się lekko pod górę...
Wkrótce zobaczyłyśmy Góry Kamienne i Góry Wałbrzyskie...





Potem na krótko weszłyśmy w las...

I tutaj był drogowskaz do Podziemnego Miasta Osówka...



Gdy droga wyszła z lasu, od  tej pory zaczęła już schodzić w dół, do Walimia...



Wkrótce pojawiły się pierwsze zabudowania...


W Górach Sowich często można spotkać agroturystyczne gospodarstwa...
Potem był już widok na Walim...

Widać było dobrze dawny kościół ewangelicki, dziś kościół św. Jadwigi:)



My jednak wybrałyśmy zejście w dół do wsi Sierpnica, której główną atrakcją jest zabytkowy i drewniany kościół z sobotami oraz kamienną, młodszą wieżą z również drewnianym, cebulastym hełmem. Pierwszy kościół był już wzmiankowany w tym miejscu w 1399 roku, zaś obecny został wzniesiony jako ewangelicki w latach 1548-64, a jego kamienna wieża w 1785 roku. Kościół ma gontowy dach oraz podcienia (soboty). Obecnie jest to kościół rzymskokatolicki p.w. Matki Bożej Śnieżnej. Jego wnętrze jest salowe, zachowały się gotyckie rzeźby: Matki Bożej, św. Marii Magdaleny i św. Mikołaja z XV wieku, a także barokowa ambona, prospekt organowy i chrzcielnica. Niestety na co dzień kościół jest zamknięty, więc obejrzałyśmy go tylko z zewnątrz.  

Wieś Sierpnica, w czasach piastowskich, była niewielką wsią rycerską, która należała do książąt śląskich. Książę Henryk Brodaty, sprowadził tu w ramach kolonizacji niemieckich osadników, smolarzy i drwali, karczujących ogromną Puszczę Sudecką. W średniowieczu w Górach Sowich wydobywano również srebro i ołów. Kilka lat temu wyznaczono nawet w Górach Sowich fioletowy szlak, nazywany też Srebrną Drogą, na którego trasie znajdują się dawne sztolnie oraz kopalnia srebra "Silberloch". Szlak ten wiedzie z Przełęczy Walimskiej, i częściowo pokrywa się z okrężną trasą, pozbawioną większych wzniesień, którą można dojść na Wielką Sowę w około 2 godziny. Więcej o tym szlaku pisałam tu: „Srebrną Drogą na Wielką Sowę” (gilori.blogspot.com)  O szlaku tym wspomniałam już w pierwszym akapicie.

Z tego co wyczytałam, Sierpnicę nie omijały liczne nieszczęścia, na przestrzeni wieków. Po raz pierwszy wieś ucierpiała w czasie wojen husyckich w XV wieku. Druga kolonizacja Sierpnicy, miała miejsce w XVI wieku i miała związek z wyrobem gontów. W tamtych czasach, aż do XVIII wieku, na terenach górskich dachy kościołów były najczęściej kryte gontem. We wsi rozwijało się tkactwo i handel. W czasie wojny trzydziestoletniej w XVII wieku, Sierpnica bardzo ucierpiała, ze strony wojsk cesarskich (protestanckich) które splądrowały wieś, wkrótce potem wybuchła epidemia dżumy, zbierając kolejne żniwo. Również XVIII wiek był pechowy dla Sierpnicy, której mieszkańcy poważnie ucierpieli w wyniku wojen śląskich, gdy obie walczące strony (pruska i austriacka) plądrowały okolicę, mordując i grabiąc mieszkańców. Jeszcze w tym samym wieku wybuchła epidemia dżumy.  Wiek XIX to również klęski urodzaju, powódź oraz dwukrotny głód, chociaż także wtedy nastąpił tutaj  rozwój przemysłu bawełnianego. Kolejne nieszczęścia nastąpiły w czasie drugiej wojny światowej, gdy nieopodal Sierpnicy polska ludność, najczęściej pobierana z okolicznych obozów koncentracyjnych, została wykorzystana do katorżniczej pracy przy drążeniu podziemnych korytarzy, bunkrów i hal, nazywanych kompleksem Riese - największym projektem górniczo-budowlanym nazistowskich Niemiec. Musiał być to bardzo przykry i trudny okres dla mieszkańców tej niewielkiej wioski w Sudetach. 

Dziś, wędrując po Sierpnicy, nie ma już śladu po tych trudnych czasach; wioska położona w ładnej dolinie, wzdłuż szumiącego potoku, tchnie ciszą i spokojem, i pięknym otoczeniem malowniczych gór i przyrody w tej części Sudetów. Kilkaset metrów za kościołem Matki Bożej Śnieżnej, odchodzi droga asfaltowa w prawo, którą poszłyśmy następnie do Walimia. Trasa ta również jest widokowa, zaś piękne krajobrazy, w tym na Góry Suche i Góry Wałbrzyskie, rozciągają się długo, po lewej stronie drogi. Później był krótki las, w którym był jeszcze drogowskaz do Podziemnego Miasta Osówka, położonego niecały kilometr stąd, które również wchodziło w skład kompleksu "Riese", a potem już zaczęły się zabudowania Walimia, położone wyżej, a potem droga zaczęła schodzić w dół, prosto do centrum Walimia, którego atrakcje opisałam już tutaj: "Jesienna wycieczka w Góry Sowie, kościół św. Anny w Olszyńcu, czarny szlak w Jugowicach i atrakcje Walimia" (gilori.blogspot.com)

Wkrótce wsiadłyśmy w autobus powrotny i nasza wycieczka się zakończyła. 

Ania. 
Źródło - Wikipedia


Komentarze

Znajdź hotel, apartament lub dom do wynajęcia

 

Popularne artykuły

„Zima w Adršpašskich Skalach, Czechy”

„Wioska Ślężan i cmentarzysko kurhanowe w Będkowicach sprzed około 1200 lat”

„Srebrną Drogą na Wielką Sowę”

Tajemnicza góra Ślęża

Pomóż w utrzymaniu naszego bloga :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to